Szukaj na tym blogu

piątek, 10 lipca 2015

Pierwszy raz, czyli gotowa do startu?

Witam po urlopie, słonecznym wypoczynku i cudownej letniej zabawie.
Powrót do rzeczywistości trudny.
Chodziłam po lekarzach, zrobiłam mnóstwo badań.
I stało się-  wczoraj zostałam przyjęta do programu.
Dziś wzięłam pierwszą rybę i telaprevir a za chwilę pierwszy zastrzyk.
Najbardziej nie lubię niewiedzy i niepewności...
Nie wiem jak mój organizm zareaguje na leki, czy wirus się podda?
Czuję ogromny lęk i strach.
Mam nadzieję,  że uda mi się jakoś zebrać w sobie, znaleźć siłę.
A jak już się z tym swoim słabym stanem psychicznym uporam - usiadę do maszyny. Teraz weny i pomysłów brak. Nawet chęci,  gdzieś się uśpiły.

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że jakkolwiek wstrętny ale wirus się podda. Trzymaj się i nie daj się!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że jesteś w programie. Rozumiem Twój strach i niepewność, ale trzeba wierzyć, że leczenie przyniesie spodziewany efekt. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara i nadzieja to jedyne co mnie trzyma jakoś przy zyciu:)

      Usuń