Pod wpływem chwili, potrzeby, przypływu weny uszyłam dla Hani worek do przedszkola.
Do tej pory ubrania na zmianę miała w reklamówce.
Postanowiłam to zmienić :)
Do tej pory ubrania na zmianę miała w reklamówce.
Postanowiłam to zmienić :)
Hania do przedszkola chodzi od października- właściwie na razie więcej choruje niż uczestniczy w zajęciach... A szkoda, bo bardzo polubiła nowe miejsce, otoczenie, dzieci.
2 dni w przedszkolu- tydzieńw domu, 3 dni w przedszkolu...znów tydzień w domu...
Mamy dzieci przedszkolnych pewnie dokładnie wiedzą jak to jest... No, ale jak mi powiedział pan doktor- "tak jak dziecko uczy się chodzić, tak teraz musi nauczyć się chorować "
Dziś z dumą niosła swój nowy worek z misiem :)
Materiał: znaleziony w zapasach u mamy, cieniowana tkanina
Aplikacja: również znaleziona u mamy w szafie
Wykrój: prostokąt zszyty po bokach, na górze zrobiłam tunel na sznureczek
Mam jeszcze kłopot z naszywaniem aplikacji- maszyna ze mną nie współpracuje w tej dziedzinie... Najpierw szyje dobrze, a w połowie zaczyna mi pętelkować, spada nić z bębenka , tak jakby naprężenie nici w trakcie się zmieniało.
No i muszę się nauczyć jakoś ładnie zaczynać i kończyć to naszywanie.
Macie jakieś pomysły? Rady?
Macie jakieś pomysły? Rady?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz