Dawno nie pisałam, ale o szyciu zdecydowanie- nie zapomniałam. Może nie tyle, ile bym chciała, ale szyję, pruję, szyję. Z przewagą 'szyję' :)
Mąż nadal w rozjazdach, Córunia chora, więc czasu jakby mniej, ale wieczorami udaje mi się znaleźć siły na szlifowanie umiejętności.
W najbliższym czasie postaram się napisać i pokazać coś więcej.
Na zachętę zdjęcie- pierwszy raz używałam stopki do marszczenia. Na pewno jeszcze nie raz jej użyję, świetny wynalazek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz