Szukaj na tym blogu

środa, 6 maja 2015

Jaki tu spokój...

Dawno nie pisałam, ale o szyciu zdecydowanie- nie zapomniałam.  Może nie tyle, ile bym chciała,  ale szyję,  pruję, szyję.  Z przewagą  'szyję' :)

Mąż nadal w rozjazdach, Córunia chora, więc czasu jakby mniej, ale wieczorami udaje mi się znaleźć siły na szlifowanie umiejętności.

W najbliższym czasie postaram się napisać i pokazać coś więcej.
Na zachętę zdjęcie-  pierwszy raz używałam stopki do marszczenia. Na pewno jeszcze nie raz jej użyję,  świetny wynalazek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz