Sobota...
Rano mąż zrobił kawę, na śniadanie naleśniki. Poleżeliśmy we trójkę + labrador w łóżku...
Udało mi się usiąść do maszyny;)
Prawdziwa sielanka;)
W zeszłym tygodniu udało mi się skończyć sukienkę i jestem z niej baaaardzo zadowolona! To zdecydowanie mój pierwszy w pełni satysfakcjonujący projekt:)
Po weekendzie dodam zdjęcia, a tymczasem żegnam się- muszę nacieszyć się rodziną w komplecie!
Życzę miłego i kreatywnego weekendu
Pozdrawiam
Magdalena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz